9.12.2014

Rzecznik Etyki

Poniżej prezentujemy wywiad z panią profesor Joanną Gebauer
- naszym Szkolnym Rzecznikiem Etyki.
Rozmowę przeprowadziła Aleksandra Sołowczuk z klasy II gA.

A.S: Kim jest Rzecznik Etyki?
 
J.G: Rzecznik Etyki podejmuje czynności wyjaśniające w sprawie naruszenia zasad postępowania etycznego przez członków społeczności szkolnej.

A.S: Jakie są funkcje Rzecznika Etyki?

J. G: To promowanie idei kodeksu w szkole i wspieranie członków społeczności szkolnej w przestrzeganiu kodeksu etycznego. Ale przede wszystkim podejmowanie czynności mających na celu polubowne rozstrzygnięcie konfliktów wynikających z naruszenia zasad postępowania etycznego.

A.S: Jak widzi pani realizację tych zadań?

J.G: Przede wszystkim przez przestrzeganie postanowień kodeksu etycznego. Przeprowadzenie mediacji, jeśli wystąpi konflikt na linii uczeń-nauczyciel czy nauczyciel-uczeń.

A.S: Czy uważa pani, że w naszej szkole jest zapotrzebowanie na te funkcję?

J.G: Tak, tym bardziej, że jest już wiele spraw, które obecnie rozwiązuję.

A.S: Czy spodziewała się pani, że zostanie Rzecznikiem Etyki?

J.G: Nie, i zupełnie nie brałam tego pod uwagę, ale uczniowie przychodzili do mnie z różnymi sprawami problemowymi, a teraz mogę zająć się tymi sprawami z racji pełnienia funkcji Rzecznika Etyki.

A.S: Co ta funkcja zmieni w pani życiu? 

J.G: Na pewno wiele zmieni, teraz już dostrzegam rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam zbytnio uwagi, a które są ważne.

A.S: Czy zawsze wiązała pani swoją przyszłość z byciem nauczycielką?

J.G: Ojj tu muszę się przyznać, że w ogóle nie miałam tego w planach i moim marzeniem od dziecka było zostać słynną malarką, więc prawie mi się udało i wylądowałam co prawda na ASP w Krakowie, ale po roku stwierdziłam, że malowanie to tylko hobby i zaczęłam studiować m.in teologię na KUL w Lublinie. A całkiem niedawno ukończyłam swoje dzieło, czyli namalowałam na ścianie w swoim pokoju obraz przedstawiający domek japoński z dedykacją dla mojego męża, który kulturą japońską się interesuje ;) Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich uczniów, którzy widzieli moje dzieło :)

A.S: Czy czuje się pani spełniona w tym zawodzie?

J.G: Myślę, że tak choć praca nauczyciela nie przynosi od razu widocznych efektów, tylko owoce po latach. Mam kontakt z byłymi uczniami i ostatnio otrzymałam od moich wychowanków album ze zdjęciami ich ślubnymi i ich dzieci. Mam nadzieję, że nie będzie teraz pytania ile mam lat :)

A.S: Jak ocenia pani współpracę z naszą młodzieżą?

J.G: Dobrze :) Dzięki młodzieży jest się "na czasie", bo to oni powodują, że cały czas pogłębiam swoją wiedzę, poznaję nowe rzeczy i się rozwijam.

A.S: Czy jest coś co by pani zmieniła w szkole?

J.G: Tak, jest parę rzeczy, które bym zmieniła, ale najbardziej to chciałabym żeby każdy kierował się zasadą wzajemnego szacunku :)

A.S: Serdecznie dziękuję za rozmowę.


Pani Joannie (i sobie również) życzymy z serca,
aby w naszej szkole było jak najmniej sytuacji kryzysowych! :)


Fot. E. Rafińska
 
Fot. E. Rafińska
 
 




5 komentarzy:

  1. Nazywanie kogos profesorem w tym wypadku to naduzycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak w naszej szkole przyjelo sie ze mowimy do nauczycieli per profesor, wyrazamy w ten sposob do nich szacunek :-)

      Usuń
  2. Wiem jak w naszej szkole się przyjęło, ale to i tak nadużycie, magistrata każdy może zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy, to może zrobić maturę, a jak widać po niektórych, nawet to ich przerasta.
    Najpierw proponuję samemu w życiu coś osiągnąć, a potem dyskutować.
    Szacunek z kolei, to rzecz bezdyskusyjna, a określenie 'profesor' jest mniej lub bardziej niedudloną próbą jego okazania. Korony nam chyba z główek nie pospadają, co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy, to może zrobić magistra, przepraszam, że się powtarzam. Wiem co to szacunek, i mam go dla Pani Gebauer. Szacunkiem nie jest nazywać kogoś profesorem :)

    OdpowiedzUsuń