Kochani!
Wśród nas jest wielu ludzi z pasją, o których niewiele wiemy, a okazuje się, że ich zainteresowania bywają baaardzo wszechstronne, nieziemsko ciekawe, budzące podziw, a czasem niedowierzanie.
Chcemy Wam przedstawiać fajnych, wartościowych ludzi z pasją.
Kto wie może dla kogoś będzie to inspiracja, by spróbować w życiu czegoś innego...
Znasz kogoś z nietuzinkowym hobby?
Chciałbyś podzielić się z innymi Twoją pasją, tym co kochasz?
Napisz do nas! Czekamy na pozytywnie zakręconych :)
Na dobry początek post w formie wywiadu z Przemkiem Jarząbkiem z klasy II bA, miłośnikiem jazdy na BMX'ie.
Rozmowę przeprowadził Błażej Smorawski.
Miłej lektury!
Howgh! :D
------------------------------------------------------------------------------------
Błażej Smorawski: Witaj Przemku.
Przemek Jarząbek: Cześć!
BS: Kiedy zacząłeś swoją przygodę z BMX'em ?
PJ: Wydaje mi się że jeździć zacząłem w wieku 13 lat.
BS: Jak w ogóle do tego doszło, jak się to wszystko zaczęło ?
PJ: Razem z kolegami wpadliśmy na pomysł, aby zacząć kopać pierwsze hopki z których moglibyśmy skakać. Mieliśmy bardzo dużo wolnego czasu po szkole i stwierdziliśmy, że mógłby to być dobry pomysł na zabicie nudy. Oglądaliśmy bardzo dużo filmików na youtube i bardzo się tym zajaraliśmy.
BS: Gdzie obecnie prowadzicie swoje treningi ?
PJ: Na co dzień trenujemy na wspólnie wybudowanych hopkach na działce u jednego z kolegów z którymi jeżdżę. Trochę się zmieniło od momentu, kiedy zaczynaliśmy. Jesteśmy teraz starsi i mamy więcej możliwości, co do wyjazdów do innych miast, które oferują nam zmodernizowane skate-parki.
BS: Czy takie ekstremalne skoki często kończą się "miękkim lądowaniem"?
PJ: Niekoniecznie, w każdej dyscyplinie początki bywają trudne. Często ja i moi koledzy wracaliśmy do domu z powybijanymi palcami, obtłuczonymi kolanami, a nawet złamaniami. Nie wszyscy mieliśmy wtedy ochraniacze.
BS: Czy każdy może spróbować swoich sił w takim sporcie, czy jednak potrzebne są do tego specjalne predyspozycje lub może talent ?
PJ: Talent? Absolutnie. Wystarczy trochę chęci, odwaga, dobry rower, ochraniacze i każdy może spróbować swoich sił.
BS: A'propos odwagi. Jestem pewien że podczas waszych wyczynów odczuwacie sporo adrenaliny. Czy to także nakręca Cię do dalszego jeżdżenia i próbowania nowych trików ?
PJ: Oczywiście, adrenalina jest spora, co często pomaga, kiedy jakiś trick nie wyjdzie i źle się wyląduje. Często pomaga nam także przełamać strach i spróbować czegoś nowego, co nie zawsze kończy się dobrze i wiąże się z kontuzjami.
BS: A co do sprzętu. Czy Twój portfel bardzo cierpi wspierając Twoje hobby?
PJ: Będąc młodszym, kiedy zaczynałem, potrafiłem wydać wszystkie moje oszczędności na rower. Obecnie jednak moje inwestycje w niego ograniczają się tylko do tych koniecznych. Kiedy jakaś część nawali muszę ją na bieżąco wymienić. W większości przypadków nie da już się naprawić części która uległa zniszczeniu.
BS: A co z twoimi osiągnięciami ? Masz jakieś na swoim koncie ?
PJ: W Polsce jest organizowanych niewiele tego typu zawodów, natomiast kiedy już są, wszyscy uczestnicy wrzuceni są do jednej kategorii, przez co trudno jest coś wygrać konkurując ze starszymi wiekiem i stażem rywalami, a to zniechęca. Pomimo tego mam na swoim koncie kilka dobrych występów, za które zostałem nagrodzony.
BS: Dziękuję Ci bardzo za wywiad Przemku i życzę dalszych sukcesów.
PJ: Ja również dziękuję, trzymaj się!
Poniżej możemy zobaczyć zdjęcia Przemka w akcji !
No, no ... Suuupper. Gratuluję Ci Przemku :)
OdpowiedzUsuń